 |


Jesteś
1047676-ą osobą na tej witrynie od października 2000r. !
|
 |
|
jak porozumieć się z mężem,który wymusza sex
Autor: tuberoza
jestem już 25 lat po ślubie.Po wielu przykrych sytuacjach,które przeżyłam w małżeństwie nie jestem zdolna do spełniania obowiązku [bo tylko tak mogę w tej chwili nazwać sex]małżeńskiego.Przeszłam w swoim życiu 4 operacje ginekologiczne.Myśl oseksie czy choćby jakiejś jego namiastce [z mężem]budzi wemnie przerażenie.Niestety on tego nie rozumie i na różne sposoby chce dojść tego co mu się prawnie należy.do gwałtu fizycznego się nie posuwa bo to poniżej jego godności,ale zna masę sposobów żebym spokorniała np. różne dokuczliwe zachowania,złośliwości...Nie może zrozumieć tego,że ja nie prowadzę żadej gry tylko zwyczajnie się boję inie mam do niego zaufania a z każdym rokiem to zaufanie jest coraz mniejsze izamiast przyjaciółmi stajemy się dla siebie wrogami.Rozmawiałam z nim o tym,ale to nic nie daje nmie chce tego zrozumieć bo w/g niego małżeństwo bez sexu nie jest nic warte.Poza tym czuje się poniżony i nieszczęśliwy.ja się wtym wszystkimnie liczę,bo przecież gdybym tylko chciała ,niewiele by mnie to kosztowało a w domu byłby spokój i zadowolony mąż.Co działoby się ze mną to go nie obchodzi to mój problem.Najchętniej rozwiodłabym się ale jestem totalnie uzależniona.Nie pracuję już od 22lat,mamy 2 dzieci.Zyjemy więc obok siebie starając się spełniać codzienne obowiązki i nie wchodzić sobie w drogę.Może ktoś z was jest albo był wpodobnej sytuacji i zna sposób jak się z tego wyplątać .Myślałam nawet o psychologu,ale mąż powiedział,że to ja jestem nienormalna i ja powinnam się leczyć.
Wujek Dobra Ra 2006-12-01 15:58:00
Po prostu:odejdż od niego i skontaktuj się ze mną!Potrzeba ci takiego mena jak ja.
|
Malcolm x 2006-12-01 15:59:52
Lepiej zwiąż się ze mną.Ja zapewnię ci byt;tobie i twoim dzieciom a sex mnie nie interesuje.
|
tuberoza 2006-12-05 08:52:49 Dziękuję za słowa wsparcia.Nie przypuszczałam,że są jeszcze mężczyżnidla których sex nie jest najważniejszy.
Być może jestem teraz w totalnym stresie dlatego tak reaguję.
Wasze propozycje są dla mnie jak balsam na rany,ale trudne do zrealizowania.
Wujku chciałam zapytać czy to prawda,że masz 80 lat bo na jednym z forum czytałam twoją wypowiedż o siostrach zakonnych i uważam Cię za mądrego człowieka o Tobie Malkolmie jesze nic nie wiem.Czuję że nie powinnam wywlekać swoich przeżyć na forum moze żle zrobiłam ,ale pisałam pod wpływem emocji bo są to sprawy,które nie nadają się do dyskusji na większym forum i teraz wstyd mi,że tak mnie poniosło.Ludzie raczej o takich rzeczach nie mówią.
|
tuberoza 2006-12-05 09:02:55 pomyliłam się co do twojego wieku wujku to zorientowany miał80 lat .Zresztą wiek nie jest ważny i nie od niego zależy mądrość życiowa.Nabywa się jej pod wpływem przeżyć.
|
Teodozja 2006-12-05 11:55:33
Droga Tuberozo,jestem pełna niesmaku!Uważam,że twojego męża opętał szatan!Tutaj może pomóc tylko dobry egzorcysta!Jedynym ratunkiem dla ciebie jest znalezienie schronienia w naszym klasztorze kontemplacyjnym.Czekam na twą odpowiedż na forum.Szczęść Boże.
|
Wiedyn 2006-12-05 12:00:17 ...cel osiągnięty, uśmialem się do...hehe
|
Singiel 2006-12-05 12:07:05
Tuberozo,mężczyżni dla których sex nie jest najważniejszy istnieją,tylko są niedoceniani i niezauważani przez przytłaczającą większość kobiet;taka jest smutna prawda.Wiele kobiet zwraca uwagę wyłącznie na zasobność finansową potencjalnego partnera,jego możliwości seksulne e.t.c. a nie dostrzegają prawdziwego piękna i prawdfziwych wartości.
Wspaniałe jest to,że ty stanowisz jeden z chlubnych wyjątków.
Póżniej,gdy takowe Panie zostają skrzywdzone lub odrzucone przez wspomniany typ mężczyzn rozpaczją i generalizują:wszyscy mężcvzyżni są tacy sami.Zastrzegam:nie uogólniam,nmie mówię,że wszystkie kobiety mają tego typu podejście,tylko wiele Pań,co nie usprawiedliwia,oczywiście brutali poniżających ich godność i traktujących je jak swego rodzaju zabawki.
Tuberozo,zapraszam cię na moje forum "Samotność z własnej winy".Jeśli zechcesz-wypowiedz się na poruszony przeze mnie temat.Swoją drogą o mężczyznach również można powiedzieć wiele złego,patrząc z perspektywy wrażliwej,wartościowej kobiety.Panowie,wy także nie dostrzegacie prawdfziwych wartości i macie niekiedy bardzo powierzchowny stosunek do pań9tutaj również nie generalizuję.
|
Singiel 2006-12-05 12:08:37
Tuberozo,jeszcze jedno:wstydzić powinien się twój mąż a nie ty.Serdeczne pozdrowienia.
|
tuberoza 2006-12-05 15:20:46 Nie przypuszczałam,że tylu ludzi odpowie na moje zwierzenia.Od niedawna zaczęłam - na forum trafiłam na nie przypadkiem i byłam mile zaskoczona czytając niektóre z nich,że jest tylu życzliwych ludzi.Odważyłam się też napisać dlatego,że nikt tu nikogo nie wyszydza a zawsze stara się wesprzeć.
Jestem z mężem bardzo długo i chociaż nie zawsze było idealnie to jednak jakoś było ,nie mam złego zdania o mężczyznach i nie staram się uogólniać mówiąc,że wszyscy są tacy sami.O wartości człowieka dowiadujemy się zazwyczaj wtedy kiedy jesteśmy w potrzebie ,kiedy jest nam bardzo żle i jeżeli ten ktoś zawodzi to tracimy wiarę w ludzi.Myślę my nie dobraliśmy się duchowo dlatego trudno nam się porozumieć.Często żal mi mojego męża bo wiem,że w domu rodzinnym nie dostał tego co pozwoliłoby mu zrozumieć co jest najważniejsze w życiu.Zaszczepiono mu tylko poczucie obowiązku i nauczono pewnych schematów i poglądów jedynie słusznych. Według tych teorii człowiek to zwierzę ,rodzina to stado,które musi mieć przewodnika a jest nim jak wiadomo najsilniejszy w stadzie tzn ten,który zapewnia utrzymanie stada tzn rodziny.Reszta stada ma inne zadania ,które są mało ważne i nie ma z nich żadnego pożytku.Znowu trochę się zagalopowałam.Dziękuję Wam wszystkim jeszcze raz za zrozumienie ,bardzo mi pomogliście.
|
tuberoza 2006-12-05 15:37:40 Droga Teodozjo ,być może niezbyt uważnie czytałaś moje wyznania ,oczywiście pomysł z klasztorem kontemplacyjnym jest rewelacyjny,ale musiałabym tam zabrać także dzieci-mam 2 córki więc nie byłoby problemu.WIEM,ŻE TAKIE PRZYPADKI nadają się jedynie do klasztoru,dziękuję ci za Twoje DOBRE SERCE ,ale wiem,że dam sobie z tymi problemami radę ,kiedy całkowicie wrócę do zdrowia.Od mojej ostatniej operacji minąło pół roku i nam nadzieję,że już stanę mocno na nogi.Czy mi się zdawało czy w inteligentny sposób ze mnie zakpiłaś?
|
Singiel 2006-12-08 10:59:08 Tuberozo,wszystkie wypowiedzi rzekomej Teodozji to czysta ironia i jeden wielki wygłup.Kobieta,czy też mężczyzna,która (który)używa tego niku w ironiczny i jednocześnie inteligentny sposób wyszydza dewocję i podwójną moralność.Do takich konkluzji doszedłem po uważnym zapoznaniu się z wypowiedzią rzekomej Teodozji na forum "Czy są jeszcze fajne kobiety?"Pozdrawiam cię serdecznie.
|
Mostowiak 2006-12-08 11:20:22 Tuberoza,ja tam twojemu ślubnemu się nie dziwię.Z ciebie to babka jak spirytus i pewnie ponentna.Sam na miejscu twojego męża
robiłbym to samo.
|
Singiel 2006-12-08 11:22:09 Mostowiaku,przechodzisz samego siebie i powoli przestajesz być dowcipny a stajesz się chamski.Przesadziłeś.
|
Mostowiak 2006-12-08 11:23:32 Tuberoza,przepraszam,ja prosty chop jestem i u mnie co w sercu to i na języku.To miał być komplement a wyszło nie tak jakja chciał.
|
tuberoza 2006-12-08 12:54:14 Dziękuję Ci Singlu za obronę,to bardzo miłe z Twojej strony,ale wiem,że Mostowiak nie miał złych intencji ,przeprosił.Jest taki jak pisze.
|
tuberoza 2006-12-08 13:09:49 Wiem Mostowiaku,że nie miałeś złych intencji. W sumie to rozumiem mojego męża,ale rozumiem też siebie i wiem,że jestem bardzo skomplikowana-gorzej niż kostka Rubika.Na pewo znasz to cudo techniki kiedyś było bardzo modne.O sexsie nie będę z Tobą dyskutować bo mamy skrajne poglądy i upodobania.Cieszę się jednak,że jesteś spoko facet.Też kiedyś napisałam Ci kilka przykrych rzeczy,bo się bardzo wkurzyłam,ale to już należy do przeszłości.
|
Teodozja 2006-12-08 14:18:11 Moja misja dopiero się rozpoczyna;mam zamiar nawrócić co poniektórych forumowiczów na chrześcijańską wiarę i sprowadzić ich na drogę cnoty.Szczególnie zależy mi na ocaleniu duszy tego zbereżnika Mostowiaka,bo z pewnością uległ szatańskim pokusom.Mostowiaku,chętnie się z tobą spotkam i udzielę ci kilku cennych rad,m.in.jak opierać się żądzy seksu.
|
Dobry Wujek 2006-12-08 14:20:38 Teodozjo,przed tobą arcytrudne zadanie.Mostowiak to niesamowity erotoman(wnioskuję na podstawie jego wypowiedzi na wszystkich forach,które dotąd odwiedził)i jeśli zdecyduje się na spotkanie z tobą,to tylko w jednym celu.
|
Mostowiak 2006-12-08 14:22:39 Lala,chętnie się z tobą spotkam,ale to ja mogę nauczyć cię paru sztuczek.Seksu nie zaniecham bo to cała radocha życia!
|
Mostowiak 2006-12-08 14:24:26 aha,Tuberoza,twoje to forum,ale ja gadał do Teodozji,więc się na zapas nie gniewaj.
|
tuberoza 2006-12-08 16:42:50 w porzo Mostowiaku
|
Dżentelmen 2007-02-14 14:12:12 TUBEROZO,W MAŁŻEŃSTWIE NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO,JAK GWAŁT CZY WYMUSZANIE SEKSU.MĘŻCZYZNA DOMAGA SIĘ OD KOBIETY SPEŁNIANIA JEJ POWINNOŚCI A KOBIETA JEST ZOBOWIĄZANA OWĄ POWINNOŚĆ SPEŁNIAĆ.
|
tuberoza 2007-02-14 17:26:29 dżentelmenie zadałeś sobie trud odszukania mojego tematu na forum,niepotrzebnie,bo sprawa jest już nieaktualna.Widzę,że poruszyło cię to ,co napisałam o mężczyznach z 1900 roku.Nie jesteś sam,jak widać kilku mężczyzn na forach ma podobne poglądy. Jedyną szansą dla was jest postęp w technice.Oglądałam kiedyś film science fiction o kobietach robotach,które działały właśnie w taki sposób jaki tobie,mostowiakowi i wawrzyniakowi odpowiada,brakowało tym sztucznym kobietom tylko jednego,czegoś co tylko człowiek jako istota doskonała posiada-UCZUĆ,ale może takim dżentelmenom jak ty nie jest to potrzebne.Każdy ma prawo do swoich własnych poglądów.Nie mam zamiaru więcej na ten temat dyskutować,bo to nie ma sensu,tym bardziej,że dzisiaj Walentynki-dzień, w którym królują dobre uczucia.Ty też na pewno je masz nie jesteś przecież robotem...chyba że się mylę:*
|
Singiel 2007-02-15 11:37:56 Tuberozo,nie przejmuj się tymi nieszczęsnymi komentarzami i pamiętaj,że nie wszyscy mężczyżni mają takie zapleśniałe poglądy.Bardzo się cieszę,że razem z mężem rozwiązaliście ten problem i mam nadzieję,że wasze życie nadal układa się dobrze.Pozdrawiam cię serdecznie.
|
tuberoza 2007-02-15 12:17:03 Nad związkiem trzeba pracować całe życie i dotyczy to obu stron.Czasem z różnych powodów następują w małżeństwie kryzysy,często trudno się z nimi uporać trzeba dużo dobrej woli obu stron ,czasem traci się nadzieję.Cieszę się,że mój mąż nie jest podobny do tych panów,którzy pojawili się na forum ,bo gdyby tak było...wolę o tym nie myśleć...koszmar,horror,psychopatia... brak określeń Dziękuję Ci Singlu i pozdrawiam gorąco:)
|
|
|
|
 |