 |


Jesteś
1047676-ą osobą na tej witrynie od października 2000r. !
|
 |
|
Czy kobiety myślą jak pszczoły?
Autor: Andrzej
Parę komentarzy na temat oziębłości kobiet:
No to ja Wam opowiem jak to wygląda. Najlepiej jak kobieta idąc do łóżka ze szczerym niewinnym uśmieszkiem już od drzwi wzdycha jaka to jest wykończona, potem już kładąc się długo i demonstracyjnie przeciąga się, bardzo głośno ziewa i zawija kołdrę pod siebie, po czym znajdując jednak dość siły, bierze pilota i zmienia kanały. Około 60 kanałów, minuta na każdym kanale, taka godzinka prowadzi do trzech rzeczy, albo ona zaśnie lub udaje, albo człowiek ma już dosyć i się odwraca, albo po kilku takich "manewrach" średnio raz na tydzień puszczają nerwy i pada jakaś kąśliwa uwaga, natychmiast podłapywana przez ONĄ i przerabiana na piekielna i krótką awanturę po której już nic tylko można odwrócić się do ściany i spać. Poza tym są sytuacje kiedy wkraczanie rozciągliwym ziewaniem nie wchodzi z różnych względów w rachubę, wtedy jest albo za zimno, albo za gorąco, albo trzeba zamknąć lub otworzyć balkon, po to tylko żeby go oczywiście zaraz otwierać z powrotem lub zamykać, byle nie "zbudować nastroju".
Dowcip koleżanki z pracy tez skutecznie rozbraja atmosferę, nowy pomysł szefowej, pies który akurat przyszedł pomlaskać pod łóżkiem również tez bywa najważniejszy w końcu to pies i koniecznie trzeba go pogłaskać i wypieścić.
Czasami jest to uczciwa i szczera proóba "pozwól mi tylko chwilkę poleżeć".
No i tu EINSTEIN z teoria względności miałby pole do popisu. Jak myślicie ile to jest "chwila"? Macie jedna szansę, a jak się pomylicie to będzie jak wyżej, krótka awantura, ze trzy wypominanki w stylu, że człowiek nawet na chwilkę nie może się odprężyć, zwrot do ściany i lulu. Mistrzowskie są jednak sceny kiedy już naprawdę niewiele można zrobić, jak to się mówi kobieta zostaje przyparta do ściany (lub pościeli) i wtedy nagle "łaskoczesz mnie!" albo "zadrapałeś mnie!" "albo ukłuło mnie coś!" (na marginesie do tej pory nie wiem co i jak). No i po kilkuminutowym dochodzeniu lub odreagowywaniu "łaskotania" można tylko siup na boczek, do ścianki i... lulu.
Wszystko powyżej to są jednak manewry "specjalne", w standardzie jest albo mam za mokro i nic nie będę czuła (???), mam za sucho i nie wejdziesz, jest mi jakoś dziwnie, jest mi nijak, jest mi jakoś tak (???), jestem zbyt zdenerwowana (czym?!?), jestem zbyt zrelaksowana (???), no i rodzynki:
będę miała okres; - mam okres; - jestem w pierwszym tygodniu po okresie a wiesz ze nie lubię prezerwatyw (albo akurat ich nie ma); - jest dwa tygodnie po okresie i już jest za sucho; - jest trzy tygodnie po okresie i już mi się nie chce; - o! znowu mam okres... :-).
No oczywiście nie zapominajmy o nieśmiertelnej bolącej głowie, która może rozboleć zawsze, wszędzie, oraz może boleć długo aż do skutku. Czasami są to podchody w stylu "napiła bym się piwa" albo tez i drinka, po czym "jestem taaaka pijana, że idę spać", dodajmy, że po niecałej szklance piwa (takiej jak do herbaty).
Często tez jest to zwykły zabieg higieniczny według szablonu jak poniżej: -
czemu nie idziesz do łazienki? - już tylko zobaczę TO do końca po jakimś czasie: - TO już się dawno skończyło. - ale teraz oglądam TO-INNE - a długo będzie TO-INNE trwało? - oj daj mi spokój! jak będzie reklama to pójdę, gdzie ci się tak spieszy... - wiesz, właśnie jest reklama, już od kilku minut, będzie trwała jeszcze z 10, zdążysz... - tak tak, już idę słoneczko, o popatrz, widziałeś tą reklamę? jaka faaajna.... ooo... już się skończyły reklamy - a ty właściwie musisz te pierdoły oglądać? idę, a jak wrócisz to ci opowiem co się działo ciekawego. - pójdę jak będą następne reklamy po jakimś czasie: - są już reklamy... co ty robisz? - rozbieram się a co? czemu pytasz? - nie idziesz sić wymyć? - nieeee chce mi się, wymyję się rano, jest już tak późno... - ale... - no a co ja poradzę, że nigdy nie możemy się wcześniej wygrzebać...! - ???!... Oczywiście ze wzglódów tylko czysto higienicznych (nie żeby nie miała ochoty skąd! właśnie ją ma!) pozostaje nietykalna, no bo przecież jak to tak, bez prysznica?
Najlepiej jest jednak wymyć się DOKŁADNIE. Z głową. Włosy schną długo, baaardzo dłuuugo, nietykalność gwarantowana do samego rana.
Najbardziej wyrafinowany jest jednak numer "chciałeś trzeba było brać":
kochanie, nie kochaliśmy się od miesiąca - no i... ? - co no i, może byśmy coś zrobili zanim się zestarzejemy i przestanie to mieć jakikolwiek sens...- no wiesz co? do mnie masz pretensje? jak miałeś ochotę to trzeba było przyjść i TO zrobić, ja jeżli mam ochotę to przychodzę do ciebie i TO robię i jakoś nigdy się nie zawiodłam... - ???!... ale... - żadne ale, dobranoc, rano wcześnie musze wstać. - !!!?...
Wszystko co do tej pory napisałem to oczywiście tylko "ZARYS WSTEPU DO PODSTAW TEORII ODMOWY W PRZEKROJU OGOLNYM"
Do tego należy dołożyć całą gamę całkiem wydawało by się normalnych i standardowych zachowań typu, "kochanie, po prostu nie mam nastroju" używanych sporadycznie.
I te, powiem szczerze, respektuje bez zastrzeżeń. Bo przecież w końcu każdy z nas MA PRAWO OD CZASU DO CZASU nie mieć ochoty. pozdrawiam wszystkich:-))))
aola 2003-10-03 15:39:29 Po przeczytaniu twego .."zarysu odmowy.."jestem wstrzasnieta, nie wiedzialam ze sa takie kobiety!!Ty nie wiedziales z kim sie zenisz?Na litosc Boska, meczysz sie tak z jakiego powodu? Tak ja kochasz?Ile lat jestescie po slubie? Czy tak bylo od poczatku?Poprostu brak mi slow! Wspolczuje, a probowales rozmawiac na te tematy?Sprobuj jezeli jeszcze masz sile!Pozdrawiam Aola
|
Ewik 2003-10-10 22:38:19 Niestety, to prawda. Widzę "całą siebie". Teraz żałuję, ale straconego czasu, braku chwil bliskości nie można cofnąć. Mąż zmarł to tragedia, a mogło być tak wiele za tak niewiele. Niechaj to przeczyta Twoja Żona i wyciągnie wnioski. Oby nie było za późno. Pozdrawiam
|
Andrzej 2003-10-21 07:31:40 Tak na prawdę to nie ja napisałem. Dostałem to pocztą e- mail. Ale jak to przeczytałem to pomyślałem, że u mnie w domu jest ukryta kamera.
Owszem pewne szczegóły się różnią /mamy "tylko" 44 kanały w kablówce... ha ha/.
Potem dałem do przeczytania znajomym.... No cóż potwierdzili że u nich podobie....:-(
Dlatego posta zatytułowałem taj jak wyżej. Bo to niemożliwe że kobiety się kontaktują, rozmawiają o tym. To chyba jakiś instynkt...?
Coś jak w pszczelim roju... Co Wy na to?
Pozdrawiam....
|
aola 2003-10-21 08:50:17 czesc
czy czuję się ?
czy lubić seks ?
|
Sandra 2003-10-21 12:50:40 Fajnie kogos obwiniac jak nie moze sie bronic.Ciekawe co by powiedziala o Tobie Twoja zona?Bo takie zachowanie z powietrza sie nie wzielo.Myslisz pewnie ze juz ja masz i cala reszte mozna sobie odpuscic, przed pewnie byla "kwiatuszkiem" a teraz to "baba lub stara" czyli jak byc milym w wydaniu meskim - bo przeciez jest Twoja - a moze ona ma juz Ciebie dosc i to jest powod takiego jej zachowania? Prostae wyjscie jak Ci faktycznie to przeszkadza to sie rozstancie-sluby sa dla ludzi rozwody tez i troche szacunku dla osoby ktora z Toba wytrzymuje!
|
Andrzej 2003-10-22 07:36:45 1. Aola. Nie rozumiem.
2. Sandra. Tak to moja wina....
|
matisia 2003-10-22 16:08:57 dlaczego uważasz że to Twoja wina...?
|
jurek 32 pozna 2003-10-22 16:53:41 mysle ze zle trafiles . ja tez nie bylem szczesliwcem mysle ze to sie zmieni . powodzenia !
|
Nemezja 2003-10-22 21:56:34 Fajnie jest tak przedstawiać to wszystko od strony faceta, według którego świat to ul pełen pszczół- kobiet. A jak by to wszystko wyglądało od strony płci żeńskiej? Może okazałoby się, że mężczyźni są jeszcze gorsi?...
|
Sandra 2003-10-28 09:44:50 Cześc Andrzej, nie chodzi o szukanie winnych, ale o czysty zdrowy rozsądek. Skoro twierdzisz ze Twoja zona Cie męczy, masz dosc jej zachowania to czemu z nia jestaes?Czyzby nikt inny Cie nie chcial?
|
Karo 2003-10-28 13:14:32 Nie bez wad sa i mezczyzni, trzymajac sie terminologii pszczelej niektorych zaliczylabym do trutni. Mysle nawet ze przewazajaca wiekszosc. Mozliwe, ze wiekszosc kobiet zachowuje sie w podany przez Ciebie sposob, ale mam wrazenie, ze jest to wynikiem - bycia owym trutniem prez wybranka owej pszczoly.Chodzi mi o to ze wiekszosc facetow po slubie nagle stwierdza z jakim straszydlem sie ozenili, ze to straszydlo czegos od niego wymaga, no i zada wiernosci - toz to obraza, on taki piekny, mlody, jurny i musi ciagle tylko z jedna toz to koszmar.Zaczynaja sie sprzeczki o drobiazgi, ona czuje sie niechciana, stwierdza ze chyba na glowe upadala wychodzac za niego i zaczyna sie odgrywac a najlatwiej wlasnie na seksie-bo zemsta jest odczuwalna momentalnie.Jezeli taka sytuacja narasta to pewnie dochodzido narastanie konfliktu a pozniej to juz nikomu nie chce sie starac. Bo po co, on caly czas marudzi lub sie nie odzywa ona czyje sie zapomniana i niechciana, a przeciez zaczeli byc ze soba zebt zyc ze soba po pewnym czasie nie moga na siebie patrzec i zastanawiaja sie co oni zrobili?Owszem sa sytuacje, ze facetowi zalezy stara sie, dogadza wybrance i staje na glowie zeby byla zadowolona a ona nic-wowczas mysle ze zwyczajnie sie nie dobrali.Sa i inne sytuacje ona staje na glowie, stara sie, zeby tylko uslyszec cos milego, cieszy sie ze wszystkiego o on ciagle muchy w nosie, czyli tez sie nie dobrali w obu wypadkach mozna sie albo dogadac albo niestety rozstac-jak wspomniala Sandra. Przezylam cos takiego, nie bylo prosto ale mialam dosc ciaglego niezadowolenia, kwasu, a nawet ogladania plecow w lozku, po 13 latach wzielismy rozwod. To co przeczytalam o oziemblosci kobiet zmieniajac plec i temperament oraz troszke szcegoly widze swojego bylego meza.I co o tym sadzisz?
|
Gonzales 2003-10-28 20:22:20 Hmmm... jest jeszcze jedna wersja Karo. Oboje się starają, rozumieją potrzeby drugiej strony i chcą ofiarowywać od siebie coś dobrego drugiemu człowiekowi. Owszem życie przynosi również pochmurne dni, wszak jak gosi motto "Mistrza i Małgorzaty"; "Na cóż byłoby Twoje dobro Małgorzato, gdyby nie istniało zło ?". Ale po pierwsze trzeba uświadomić sobie, że ani zdrowie ani przyjaciele ani miłość nie są nikomu dane raz na zawsze - trzeba o to dbać, a po drugie trzeba kurde chcieć być szczęśliwym...;-)))
|
Karo 2003-10-31 09:39:08 Owszem ale w takiej sytuacji nie narzekaja na siebie i siebie szanuja, nie robia zlosliwosci itp.I albo tworza partnerski zwiazek albo niestety sie rozstaja ale w przyjazni. I znowu to samo -rozstanie.
|
Figlik 2003-11-03 18:01:39 hmm ja mam to samo tylko w wersji meskiej :(((((
|
Ela 2003-11-07 08:15:38 Uczucia nie sa czrno-białe, i co jesli jest jak wyzej, ale zalezy na tej drugiej osobie za inne rzeczy niz seks?Łatwo mowic - zostaw, czasami nie mozna.
|
Pytający 2004-10-01 14:33:53 Andrzeju, czy wiesz jak myślą pszczoły?
|
Nemezja 2004-10-27 21:57:30 To zależy o czym myślą :)
|
Wiedyn 2004-10-27 23:50:21 A o czym myślą najczęściej?
|
Nemezja 2004-10-28 14:43:51 Ostatnio mi się nie zwierzały ;)
|
Wiedyn 2004-10-28 16:20:42 To szkoda bo nie zaciekawię swojej ciekawości, ale jakbyś się tak przypadkiem dowiedziałą to daj znać.
|
Nemezja 2004-10-28 21:28:15 Nie ma sprawy.
|
Pytający 2004-10-28 21:44:34 I co jestem Nemezją ? Czy Pytającym? To chyba telepatia?......Cześć! MIŁYCH SNÓW
ŻYCZĘ.........Pytający
|
Nemezja 2004-11-08 15:49:53 Mną?? Proszę sobie tu żartów nie robić! Ja jestem jedyna i niepowtarzalna :) Heheh ;)
|
Wiedyn 2004-11-08 18:18:25 Ja to wiem i Ty to wiesz, a reszta nie wazna jest, hehe
|
Stwierdzający 2005-05-02 16:50:37 Wszystko jest równie ważne i równie nieważne Drogi Wiedynie.....S.
|
kacper72 2009-12-22 20:27:59 Witam
To ja jestem autorem tego tekstu. Napisalem go na forum onet pod koniec 2002 roku pod artykulem dotyczacym jakiegos tam pamietnika czy poradnika gdzie jakis facet udowadnial cos dziewczynie czy na odwrot. Juz nie pamietam. Grunt ze odnajduje go w roznych miejscach, najczesciej na blogach. Czesto tez autorzy nie przyznaja sie ze nie sa tworcami tego spontanicznego opowiadanka heh. Przeraze was troszeczke. Kazde slowo jest tu prawdziwe. I zanim jakas kobieta zacznie mi mowiec ze powinienem sie zastanowic bo to zapewne moja wina, niech sama sie zastanowi czy kobiety nigdy nie sa winne.... i skad te plotki i kawaly o tym co przed slubem i po slubie :)
pozdrawiam :)
|
|
|
|
 |