 |


Jesteś
1047676-ą osobą na tej witrynie od października 2000r. !
|
 |
|
kłamać z przyzwyczajenia...
Autor: Ambera
jak przestac kłamać...? istnieje mozliwośc, że człowek tak bardzo przyzwyczaił sie do kłamstwa, że teraz trudno jest temu zaprzestac, kłamie nawet w najbardziej blachych sprawach, stało się to dla niego juz codzinnościa, nawykiem, choć bardezo chce to nie potrafi przestać...
Myśliciel 2005-01-12 17:32:17 Jeśli ten człowiek szczerze zapragnie zaprzestać kłamania - to i zaprzestanie i... i będzie mówił prawdę. No, bo jak twierdzisz mamy wolną wolę - to cóż jest w takim przypadku niemożliwe? Myślę, że nawet mówić prawdę jest łatwiej niż kłamać, bo w kłamstwach prędzej czy później człowiek się pogubi, a w każdymbądź razie pogubić się może. Napisałem to jako materiał do dalszych tutaj, na tej stronie przemyśleń - jednocześnie odpowiadając na przedstawiony przez Ciebie problem. Serdecznie pozdrawiam. M.
|
Ambera 2005-01-13 19:20:13 Tak, masz zupełną rację, choć to nie jest tak łatwe się od tego odzwyczaić... Wydaje sie to byc długim bardzo procesem, w którym trzeba byc naprawde mocno przekonanym, że chce sie z tym skończyć... Kurcze jakie to głupie jest...:(nie chcesz,nie zastwanawiasz sie co, ale mimo to zawsze powiesz cos głupiego, co nie jest dla nikogo szkodliwe, ale później tego żałujesz...:( Ja równie mocno pozrdawiam...:)
|
Myśliciel 2005-01-14 09:48:08 Przyzwyczajenie do kłamstw podobne jest do jakiegokolwiek nałogu. Z nałogiem można , ba trzeba - należałoby zerwać, a więc i z kłamstwem także. Ale przy mocnym postanowieniu nie powinno to być aż tak trudne i czasochłonne. Przy czym prawda ma tyle uroku. No niekiedy i prawda jest gorzka, ale życie różnie smakuje. Należy wszystkie smaki życia zaakceptować. Pewnie, że słodycz jest najchętniej oczekiwana. Ale prawdy często są słodkie, niekiedy gorzkie, słone , a niekiedy i kwaśne. Mówienie nieprawdy może być w wyjątkowych okolicznościach nawet uzasadnione, ale tylko w wyjątkowych tzn. takich gdy powiedzenie prawdy mogłoby nam lub komukolwiek poważnie zaszkodzić. Np. podczas okupacji hitlerowskiej część Polaków ukrywała Żydów, partyzantów. Oczywiście ludzie ci nie mogli powiedzieć - przyznać się do tego , że ukrywają osoby poszukiwane przez władze okupacyjne, itd., itp. Ale myślę, że sytuacji ekstremalnych gdzie lepiej jest mówić nieprawdę świadomie czyli kłamać jest nie wiele. I oby w naszym życiu było ich jak najmniej. Serdecznie pozdrawiam. Życzę miłego końca tygodnia. M.
|
Ambera 2005-01-14 14:21:39 :], fajowo, lecz jednak to bardzo ale to bardzo trudne, przestać... Dla Ciebie mój Drogi, moze i nie, ale z własnego doswiadczenia wiem, żę to nie jest zbyt łatwa i błacha sprawa... pozostaje jeszcze chęc przyznania się wszystkim i do wszystkiego, co nie powinno paść z naszych ust, a jednak padło... A to juz jest nie lada zadanie... chyba, że ktoś inny nie czuje takiej potrzeby... Ja jednak uważam, że jeśli nie wsyd nam było chocby przed samym sobą grzeszyć kłamac, to nie powinno nam było wstyd się już przyznać, bo to o wiele lepsze nisz grzeszenie i kłamanie, ale moze się myle...
|
Myśliciel 2005-01-15 09:42:09 Witam Cię w dniu dzisiejszym. Masz rację; coś dla jednego może być łatwiejsze, a dla drugiego trudniejsze. A chęć przyznania się do wszyskiego wszystkim jeśli jest to OK. Choć myślę, że bez przyznawania się do kłamstw z przeszłości też można zerwać z kłamstwami teraźniejszości. Wiedzmy o tym, że choć za nielicznymi przypadkami kłamstwa są naganne, to jednak wypływają one z potrzeb podświadomości osoby zarówno kłamiącej jak i potrzeb podświadomości osób okłamywanych. Ja bym raczej, gdybym kłamał ( ale nie kłamałem, od czasów dziecięcych kłamstewek )nie przyznawał się wszystkim ze wszystkich kłamstw przeszłości. Raczej zastosowałbym " politykę " grubej kreski, tzn. uznałbym sprawę przeszłości z kłamstwami tak jakby ona odeszła w siną dal, bezpowrotnie. Powtarzam w tamtych czasach i kłamstwa i kłamstewka były potrzebne z psychicznego punktu widzenia i osobie kłamiącej i tym okłamywanym. Teraz ujawnienie kłamstw wszystkim raczej mogłoby zaszkodzić, a najbardziej osobie, która chce już kroczyć drogą prawdy i Prawdy. Ponieważ najprawdopodobnie taki ekskłamczuszek nie byłby dla w przeszłości okłamywanych osób wiarygodny nawet gdyby teraz mówił prawdę i tylko prawdę, a nawet złotą prawdę. Z tego pododu nie radzę przyznawać się do żadnych kłamstw przeszłości, a od teraz mówić tylko prawdę. Co do grzechu, zważywszy, że nie jestem człowiekiem religijnym, aczkolwiek jestem człowiekiem uduchowionym ( duchowość może być religijna jak i niereligijna )to i pojęciem grzech, grzeszenie się nie zajmuję. Ale gdyby jednak używać tegoż określenia, to wówczas dla mnie grzech znaczy tyle co chybienie celów. A więc nie grzeszmy tzn. nie chybiajmy celów , no i mówmy prawdę, ale raczej do kłamstw i kłamstewek z przeszłości się nie przyznawajmy. Bo chyba nic szczególnie dobrego z tego nie wyjdzie? Niech przeszłość z kłamstwami sobie odejdzie. Żyjmy teraźniejszością; TU i TERAZ. Serdecznie Ciebie sympatyczna Forumowiczko, Ambero pozdrawiam. M.
|
Ambera 2005-01-15 18:59:53 tak, tylko, w moim przypadku tak się za bardzo nie da, ja w przeciewieństwie do Ciebie jestem bardzo religijną osobą,a jednak kłamie... tylko nie da sie u mnie 'tak o' przestać i tak o od nowa zacząć wszystkiebo, gdyz choćby nawet, niektóre sprawy byłyby związane z tymi kłamstwami i musiałabym je nadal kontunuowac... nie wiem naprawde czuje się źle dlatego, że nie byłam w porządku ze wszystkimi i tak naprawde chciałabym nie tyle przestać i zacząć od nowa, ale też jakoś oczyścić sie ze starych niedomówień i spraw, które dziś nie dają mi spokoju, oczywiście nie są to sprawy wielkiej wagi, a jednak zawsze pozostanie u mnie to poczucie winy i nigdy do końca nie będe cuła się fair... Odpowiedz na Twoją wiedomość brzmi - chce o wszystkim zapomnieć ale nnie potrafie sobie tego wybaczyć... i nawet gdy "zapomne" to nie zapomnę...dziekuję za pozdrowienia.. i równie mocno pozdrawiam, Ciebie jeszcze bardziej sympatyczny forumowiczu;)A.
|
Myśliciel 2005-01-16 09:35:08 Nie wiem czy czytałaś wspaniała książkę pani Ewy Foley nt. " Zakochaj się w życiu "? Jeżeli nie to ją proszę przeczytaj, być może znajdziesz w jej treści pomoc w rozwiązaniu swego problemu z prawdą - kłamstwem. Życzę Ci znalezienia tej pomocy. Po drugie. Dobrze było omówić ten swój problem z przyjaznym/ przyjazną mądrym / mądrą psychologiem/ psycholog ( może taki - taka psycholog, lub choćby pedagog jest w twojej szkole ?). Jeżeli jesteś religijną osobą, przypuszczam, że wyznania rzymskokatolickiego to proszę porozmawiaj ze swoim duszpasterzem, czyli księdzem ze swej parafii lub z parafii sąsiedniej albo z którymś księdzem duszpasterstwa akademickiego. Najważniejsze abyś trafiła na odpowiedniego mądrego człowieka. Księży rzymskokatolickich w Polsce jest ponad 26.tysięcy ( jest więc w kim wybierać - przynajmniej teoretycznie ). Zapewne są wśród nich ludzie na różnym poziomie uduchowienia, inteligencji czy zwykłej ludzkiej wrażliwości. Księża to także ludzie, a ludzi możnaby podzielić na LUDZI, ludzi i ludziska. Myślę, że większość księży wykonuje swą pracę jak większość ludzi pracę w innych zajęciach, zawodach tj. bez większego zaangażowania - poprostu dla chleba, bo to potrafią robić w życiu. Ale pewnie wśród duchownych są ludzie i bardzo wrażliwi i uduchowieni. Gdybyś z takim człowiekiem - księdzem mogła porozmawiać było pożyteczne to dla Ciebie jak i dla Niego. Ty otrzymałabyś pomoc, a On miałby okazję Tobie pomocy udzielić. Ale zacznij od lektury książki p. Ewy Foley nt. jw. czyli " Zakochaj się w życiu " i drugiej Jej książki nt. " Bądź aniołem swego życia ". Książki te są aktualnie do nabycia w księgarniach na terenie całego kraju w cenie ok. 34,- zł. Ja myślę, że dobrze by było gdybyś wyzbyła się poczucia winny z powodu kłamstw czy kłamstewek. Może poprostu powiedz tym, których okłamałaś że ich okłamałaś, a teraz przepraszasz i zamierzasz mówić tylko prawdę. Ci , którzy Cię Ambero kochają, lubią i szanują napewno to zrozumią i wybaczą Tobie taką w przeszłości postawę. I bądź świadoma faktu, że każde kłamstwo rodzi się z lęku przed kimś, przed czymś. A więc Twoim zasadniczym zadaniem jest i wyzbyć się lęków. Czego Ci z całego serca życzę. Żyj bez poczucia winy, mów prawdę a prawda Cię wyswobodzi ( tak zapewnia Biblia ) i... bądź szczęśliwą Dziewczyną. Wierzę , że Nią będziesz. Hej!!! M.
|
Ambera 2005-01-16 09:55:32 Dziekuje, ksiązke postaram sie przeczytać, bo je uwielbiam:] i napewno o nia popytam... Ja mam bardzo wielką stycznośc z duchowymo ludzmi - jestem liderem grup Ksm, tylko muzycznym, jeżdzę na różnego rodzaju szkolenia, turnusy i jakoś sobie napewno z tym poradze, tak własnie myślałm by powiedzięć poprostu"... przepraszam ze wszystko..." i zrobie to w najbliższym czasie. Tyle o mnie:] Kurcze zrobiłes mi wielkiego amaka na tę ksiązke:) pozdrawiam bardzo, bardzo serdecznie - A.
|
Myśliciel 2005-01-16 15:52:14 Jak przeczytasz te książki to myślę, że będziemy mogli wymienić poglądy dotyczące ich treści. Gratuluję bycia liderem muzycznym. Napewno rozwiążesz pomyślnie swój problem. Trzymam w tej intencji kciuki. Tak, należy powiedzieć wprowadzonym w błąd ; " przepraszam za wszystkie kłamstwa / kłamstewka". Wówczas doświadczysz tego, jakby kamień spadł Ci ze serca. Poczujesz wielką ulgę. rację miał autor biblijny, gdy napisał; " Poznajcie prawdę , a prawda was wyswobodzi." Bo prawda ma to do siebie, że prowadzi po drodze wiodącej ku wolności. Ale i w słowie nieprawda zawiera się termin prawda, ponieważ i w nieprawdzie jest trzeba obiektywnie rzec odrobina, choćby odrobina prawdy. Ale Ty nauczona uciążliwością, którą niesie mówienie nie-prawdy będziesz mówić tylko prawdę. No, chyba, żeby ona miała komu zaszkodzić, wówczas, ale tylko w ekstremalnych sytuacjach jest wskazane mówienie nieprawdy zamiast prawdy lub przemilczenie prawdy. Gdyż mamy prawo i do milczenia na niektóre tematy, na niektóre sprawy. jest to nasze niezbywane prawo. To Adam Mickiewicz napisał, że są prawdy dla wszystkich i takie z którymi dzielimy się w rodzinie, i takie , które możemy powiedzieć serdecznemu przyjacielowi, oraz jego słusznym zdaniem są i takie prawdy, które zatrzymujemy tylko dla samych siebie. Myślę, że nasz narodowy Wieszcz Adam miał rację.
Zastanawiam się nad Twoim pseudonimem na tym Forum. Czy pochodzi on od angielskiego słowa ; amber czyli odpowiednik naszego bursztynu, czy może jest to termin muzyczny, skoro jesteś aktywistką grupy muzycznej? Serdecznie i tym razem pozdrawiam. M.
|
Ambera 2005-01-21 01:36:32 dziekie za pozdrowienie, przepraszam, że nie pisałam długo...Tak jesli chodzi o moj problem to napewno sbie z nim jakos poradze... a Tobie dziekuje...:) Moj nick własnie pochodzi od bursztynu, jestes jedyną osoną, która sie domysliła, bardzo miło mi z tego powodu:) ja z twojego nicku wnioskuję, że jesteś myślicielem...:) bardzo bardzo sie ciesze, że moge wymieniać sie z Toba poglądami i w ogóle że moge z Toba "rozmawiać":) bardzo serdecznie pozdrawiem:) miłego dnia dziesiejszego i wszystkich innych;)
|
Myśliciel 2005-01-21 12:17:06 Wiem, że zajęć masz mnóstwo Bursztynku, czy raczej Bursztynko ( Ambero )dlatego w pełni rozumiem to dłuższe niepisanie do mnie na tej stronie. Z tym swoim problemem jakoś sobie nie poradzisz - Ty sobie z nim poradzisz c o n a j m n i e j d o b r z e ; tak sądzę. Postaraj się Ambero dobrze, bardzo dobrze, a może i swietnie sobie z nim poradzić. Stać Ciebie na to. Najbardziej mądrzy z ludzi mawiają, że problemów się tak naprawdę nierozwiązuje, bo gdy człowiek w pełni uświadomi sobie własny problem, a przy tym ma szczerą chęć rozstania się z nim to problem sam znika. Pewnie, że jestem myślicielem. I ja się cieszę, bardzo jestem zadowolony, że mogę z Tobą wymieniać poglądy. I Tobie życzę miłego dnia i całego bieżącego weekendu. M.
|
Ambera 2005-01-22 21:13:07 jak mnie fajowo nazwałeś:) strasznie mi sie podoba:) TAk mam bardzo dużo zajęć... i wyobraź sobie że w ciągu tego tugodnia "ferii" musiałam jeździź do szkoły.. codziennie wstawać o 6:00 i wracać tak jak w każdy dzień ok 16:00, ale mam świadomość tego, że to tylko i wyłącznie mój wybór, bo sama zdecydowałam sie należeć do szkolnej orkiestry... i musiałam uczestniczyc we wszystkich próbach... ale najgorsze już za mna bo dziś był koncert-czyli efekt naszej tygodniowej pracy i przyotowań... ah jakże sie ciesze:) w końcu odpoczne i wyspie sie:P no i oczywiście bede miała wiecej czasu na pisanie wiadomości na tym forum:)nie wiem jak z tym moim kłamaniem bedzie, ostatnio stram sie nawet troche ograniczyc... zwracam coraz wieksza uwage na to, co i jak mowie...:) życze Ci Myslicielu bardzo, bardzo miłego weekendu:)
|
Myśliciel 2005-01-23 11:28:48 Powodzenia w Świecie Muzyki życzę. Ja lubię muzykę przede wszystkim medytacyjną, z tzw. klasycznej (chyba niesłusznie nazywanej poważną - ach!!! ta klasyfikacja ) lubię utwory W. A. Mozarta, J.S. Bacha oraz walce ojca i syna ; Straussów, piękną muzykę skomponowaną z dźwięków natury. Ale najpiękniejszą muzyką moim zdaniem Bursztynko jest Cisza. Może Ty w przyszłości będziesz muzykiem, skoro muzyka tak bardzo Cię pociąga ? Na którym instrumencie grywasz?
Ale teraz sobie odpoczywaj, korzystaj w pełni z ferii. Nie kłam, o kłamstwach nie myśl, bo i tak dość często jest cieniutka linia graniczna pomiędzy prawdą i kłamstwem. Czym jest prawda?.....Hm...hm...hm...
Oto filozoficzne pytanie. Tobie jako osobie religijnej dedykuję fragmenty wersetów 16 i 17 z ostatniego tj. 8 rozdziału Księgi Zachariasza. Prorok Zachariasz napisał tak przy końcu proroctwa stanowiącego treść tej Księgi ( cytuję wg. Biblii Tysiąclecia wydanej przez Wydawnictwo Pallattinum w 1980 r < pewnie Ciebie nie było jeszcze w tym roku na świecie skoro jesteś młodą osóbką >). Oto słowa proroka Zachariasza;" A takie przykazania powinniście zachowywać: Bądźcie prawdomówni wobec bliźnich,(...)nie przysięgajcie fałszywie,(...). Ale miłujcie prawdę i pokój." Dziękuję za życzenia miłego weekendu. faktycznie ten weekend mam miły. Słonko świeci, niebo nad moim miastem jest błekitne - za chwilę pójdę do parków pospacerować. Pewnie Ty mieszkasz z dala od miasta to i kontakt z naturą masz częsty na codzień. A i mnie tego kontaktu nie brakuje, bo wokół mego miasta jest sporo lasów, pól, łąk i małych jezior, oraz oczek wodnych. Miłych ferii dla Ciebie Bursztynko!!!! M.
PS.
I liczę na częstszy, czy dość częsty przynajmniej kontakt na tym FORUM.
|
Myśliciel 2005-01-23 11:41:01 Dedykuję Ci jeszcze myśl Plutarcha na dzisiejszą niedzielę i nie tylko na tę niedzielę; "TAK JAK BUT ZMIENIA KSZTAŁT PRZEZ NOGĘ, TAK TEŻ DUCHOWE PRAGNIENIA ZMIENIAJĄ ŻYCIE CZŁOWIEKA."
W stosunku do Ciebie słowa te mogą znaczyć; pragnij mówienia i słyszenia prawdy, wcielaj te pragnienia w życie a one tj.te szczere pragnienia zmienią Bursztynko Twe życie na jeszcze lepsze i piękniejsze, w którym prawda nie tylko będzie gościć, ale będzie w nim mieszkać. M.
|
Ambera 2005-01-23 17:14:50 Tak muzyka bardzo, ale to bardzo mnie pociaga, mam również dużą stycznośc z muzyką klasyczną, którą także bardzo uwielbiam, moze dlatego że mam za soba 6 lat Szkoły Muzycznej... Przede wszystkim mam do muzyki ogromny szacunek i nie słucham niczego co zmnienia ją w niewiedomo co... nawet nie wiem jak to nawzać, oczywiście wiem doskonale że wszystko jest muzyką, tak owszem ale nie wszystko podlega moim upodobaniom, tak jak zresztą chyba u wszystkich... kazdy słucha tego co lubi, a ja oprócz tego, że lubie to kocham moją muzykę bardzo!:)I co najdziwniejsze w tym wszytskim nie słucham jednego rodzaju muzyki... Kocham Jazz, uwielbiam Mozarta, Liszta, bardzo lubie tez muzyke Wojciecha KIlara, z którm sie nawet osobiście kiedys spotkałam, a oprócz tego TOOL'a słucham:P co jest zupełnie sprzeczne z tym co wymieniłam najpierw.. bo to muzyka bardzo buntownicza, metalowa i rockowa, ale przedewszystkim dla mnie bardzo głąboka...tak wiec, jak widzisz... dziwnie to ze mna jest... ale mysle że należy i pewnie wszyscy słuchają muzyki zaleznie od swojego humoru, który jest bardzo zmienny... Kurcze uwielbiam nawet o muzyce rizmawiać:)"Muzyka to najsubtelniejsza forma przekazu, można stwierdzić, że żadna dziedzina sztuki nie porusza ani nie wpływa na podświadomość tak, jak muzyka." jak mawiał Dawid Crossby. Bardzo mi sie równiez podobają słowa Plutarcha-dziękuje, dziekuję także za zyczenia... U Ciebie słoneczko, fajna pogoda, a u mnie zas przeciwnie, zimno, wietrznie, pada snieg i mróz nieźle daje sie we znaki:) bardzo gorąco pozdrawiam i życze spokoju, wypoczynku przy ulubionej muzyce, nawet jeśli jest nią cisza...
|
Myśliciel 2005-01-24 18:13:44 Czyli cenisz sobie muzyczne urozmaicenie. Fajnie! Wspaniale! Dobrze, że tak jest...
Proponuję jednak nie słuchać muzyki metalowej ma destrukcyjny wpływ na psychikę, negatywnie oddziałowuje na podświadomość. Tak przynajmniej czytałem wielokrotnie w różnych czasopismach.
U mnie dziś rano była śliczna zima - kilkucentymetrowa warstwa białego czystego śniegu pokryła ulice. Pięknie prezentowały się drzewa w białej szacie śniegowej, puchowej. Ale przed południem " przyszła " odwilż i teraz leży błoto pośniegowe, oczywiście przedsiębiorstwo oczyszczania miasta i poszczególni gospodarze domów rano, przynajmniej rano odgarniali śnieg na ulicach. Pozdrawiam muzycznie. M. PS.
Dzięki, serdeczne dzięki za muzyczne zwierzenia - zwierzenia dotyczące Twych muzycznych upodobań.
|
Ambera 2005-01-25 12:10:11 Tak, ja równiez słyszałam i czytałam o tym, co może powodować słuchanie muzyki "cięzkiej", ale szczerze mówiąc wisi mi to...:P swietni, że u Ciebie była taka piekna zima i szkoda że teraz jest ciapa...:P u mnie jest cudownie:)zyczę miłego dnia. A.
|
Myśliciel 2005-01-25 15:51:59 Dziękuję za pozdrowienia, za ten także elektroniczny liścik i ciepło pozdrawiam - życząc miłego popołudnia. M.
|
ktośśś 2007-09-14 17:31:08 Kłamstwo jest okropne :( przez pewnien okres czasu okłamywałem dziewczyne ... pierwsze kłamstwo ( nie znam powodu dla którego to zrobiłem ) pociągneło kolejne ... a wszystko miało początek w dniu którym zapaliłem papierosa ( wcześniej paliłem bedąc z nią też ale rzuciłem na pewnien okres czasu ) i wracając do myśli zapliłem i wróciłem do nałogu pewnego dnia wyczuła odemnie ich zapach i zapytała ( Boże dlaczego ja to zrobiłem ? ) czy paliłem a ja bez chwili zastanowienia że nie ( już wcześniej uświadomiła mi że nienawdzi kłamstwa :( ) i to wcześniej wymienione kłamstwo pociągneło za sobą szereg innych za każdym razm o papierosy ( tak bardzo ją kocham a kłamałem patrząc się jej w oczy teraz tego pewnie pożałuje ) aż sądnego dnia znalazła w mojej bluzie dwa papierosy ... dzień później nie chciałą mnie widzieć na oczy płakałem płacze dzisiaj kupując bukiet dla niej ( bo nie poddam się nie mogę jej stracić ) słuchając pytań pani która go robiła " czy to bliska osoba " i tego typu rozpłakałem się jak małe dziecko ... nie wiem motyw kłamstwa w moim życiu narastał już od dzieciństwa od szkoły podstawowej ale teraz już wiem że jeżeli Bóg nasz pan i zbawca jeszcze raz wyciągnie do mnie swoją dłoń i da mi to błogosławieństwo którym jest ona będę wlaczył z niedoskonałościami typu kłamstwo itp. w moim życiu ........................ mam nadzeję że ktoś to przeczyta i prześle mi swoją pozytywną energię i że mi się uda wrócić do jej łask PANIE BŁAGAM O TO
|
ktośśś 2007-09-15 12:55:53 udało się nie wiem czy wszystko będzie jak dawniej ale nie mam już zamiaru kłamać ... chcę się tego oduczyć nie można kłamać swoich najbliższych bo daleko na takim wózku się nie zajedzie ... nie kłamcie !
|
Ambera 2007-10-31 22:47:27 Moje szczere gratulacje;)
|
Wiedyn 2007-11-29 21:58:05 Mówią że i kłamać trzeba umieć. Swoją drogą są tacy co wolą być okłamywani.
|
Ambera 2007-12-03 22:22:02 To wg mnie jest pewnego rodzaju tchórzostwo... Skoro boją się usłyszeć prawdę. Uciekać przed prawdą, to tak jakby bać się rzeczywistości. Czyt. małe szanse na dalekie zajście.
|
Mostowiak 2007-12-04 12:35:05 ja tamludziskamyśla,co to nie tza kłamać a prawdem tza zawse godoć.kaj ja kciał se zycie urozmaicić i pohulać z insemi babkami opróc mojej Bachy,to sceze jo jej to pedzioł i my se ustalili,ze bedziem to robić tyz z insemi.I terozki jo zadowolony,no i kryć jo siem nie musa i stresowoć.Pyrsk ludkowie!
|
Ktoś 2008-01-22 11:35:33 Cóż...fakt to nie takie proste.Sama wiem,bo próbuję się odzwyczaić. Niekiedy jestem szczera,aż do bólu,a innym razem kłamię,aż za bardzo.A najgorsze jest to,iż ja wierzę w te moje kłamstwa.Powiem komuś,że mój chłopak pojechał do Krakowa i wierzę w to.Nie muszę się nawet zastanawiać,nie gubie się w tym co robię.Tylko moje kłamstwa są DOSKONAŁE i nigdy się nie wydają.Jeśli trzeba to załatwie jakiś dowód na to np. założę nowe gg i udaję mojego chłopaka.Wiem,że to nie jest dobre i mimo iż moje klamstwa się nie wydają gryzie mnie to i to bardzo.Proszę...jak mam się szybko oduczyć kłamać??Bo jak zacznę to mnie to jeszcze bardziej wciąga i jeszcze bardziej komplikuję!!POMOCY!!!!!!!!!!!!!!!
|
Kamień 2008-03-08 19:48:26 Ja mam to samo ...muszę sie wyżalić tutaj...Nie wiem od kiedy zaczęłam kłamać ale walczę z tym od bardzo dawna. Wydaje mi się że pierwsze moje kłamstwo zdarzyło sie już w szkole podstawowej kiedy to mówiłam koleżanką że mam piegi dlatego ze sama sobie je rysuje...i było to wywołane tym ze koleżanki śmiały się ze mnie. Później poszłam do zupełnie innego gimnazjum niż cała reszta mojej klasy i mieszkam od zawsze na wsi a szkoła do której poszłam znajodwała sie w wiekszym mieście i mówiłam wszystkim że miszkam gdzie indziej a obecnie przebywam u babci... oczywiscie kłamstwo się wydało i nabyłam przez nie wielu wrogów... kolejne duże kłamstwo to zawód mojego taty ... mówiłam wszystkim że pracuje w sądzie, też dlatego żeby nie stać się obiektem naśmiewania. Teraz skończyłam gimnazjum i jestem w liceum ...poszłam do nowej szkoły z przyjaciółką z gimnazjum i niedawno dowiedziała się od innej osoby o moich kłamstwach ...od tamtego momentu jest moim wrogiem ...powiedziała o tym również innym koleżanką i jestem dla nich obrzydliwą kłamczuchą ... :(:(:( nie wiem co mam robic ;/ nie wiem w ogóle gdzie szukać pomocy, jestem uzalezniona od kłamania ,co mam robic ? myslałam o wizycie u psychologa ...ale nie wiem czy to coś pomoże :( ...mam coraz częsciej mysli samobójcze ;/ a szczególnie wtedy kiedy sobie przypomne ile przez te kłamstwa przybyło mi wrogów. (wymieniłam te najwieksze kłamstwa, bo one oczywiscie przeplatają sie jeszcze z innymi) :/
|
karola 2008-03-26 11:44:35 mó chłopak kłamie,taji w błachostkach a potem myśle czego jeszcze niewiem np po mame do pracy pojedzie niepowie a zabiera jego mam y młode koleżanki itp itd
|
karola 2008-03-26 11:46:43 kłamstwo to najgorsza rzecz z obłuda może zniszczyć wszystko nawet miłość i pamietajcie mały rafałek kłamie duży rafał też bedzie
|
polaris 2008-03-30 14:26:02 a co jeśli kłamiesz bez opamiętania. ktoś cie pyta, zaczął jakiś temat a ty palniesz jakąś zmyśloną historje i odrazu żałujesz. tak zwane przeciwstawne zachowanie do słów:"pomyśl za nim coś powiesz". I teraz go to greyzie. A nastpenego dnia znowu powtórzył historje i takie błędnego koło. A przeciez postanowił sobie, że nie będzie już kłamał bo go to męczy...co teraz?
|
kinga 2008-04-13 09:39:48 ja tez oklamalam chlopaka ale naprawde tego niechcialam a teraz powiedialam mo prawde bo mialam wyzuty i niestety nieodzywa sie domnie mieszkalismy razem teraz on wrucil do domu a to zdazylo sie tylko raz przez 3 lata zwiazku tylko raz ukrylam prawde i niewiem co mam zrobic pomuzcie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
|
,,,,,, 2008-07-01 21:27:39 Ja tez kłamie. Nie umiem przestac kłamać. straciłam swoje najlepsze koleżanki ze szkoły i z osiedla. Na kazdym kroku kłamie i nie wiem czemu. Strace wszyskich, bd sama jka tak bd robic. Co robić? błagam o pomoc bo ja już nie wiem co robic....
|
kłamczucha 2008-10-26 17:13:16 ja też kłamie często.. najpierw straciłam przyjaciółkę, teraz osobę na której bardzo ale to bardzo mi zależało nie wiem co robić.? nie potrafię nie kłamać.
|
justyna 2008-11-10 15:53:17 moja przyjaciółka cały czas mnie kłamie co robic pomóz1
|
lalunia 2008-12-13 10:39:01 ja zaczęłam kłamać nieświadomie. Każda sytuacja mała kilka wersji, ale najgorsze jest to że ja sama nie wiedziałam która jest prawdziwa? Wszystko mi się pochrzanioło i nie umiem tego naprawić. Mieszkam w małym mieście, gdzie trudno dostać się do internisty, a psychologów nie ma. Więc raczej na pomoc lekarza nie mogę liczyć. Czasem jak o czymś długo myślałam, to wydawało mi się to prawdą. Dopiero przyjaciółki zauważyły że coś się dzieje i że się motam we wszystkim, więc postanowiły się ode mnie odsunąć. Przeze mnie pokłuciły sie "wewnątrz". Chciałam się przez to zabić, ale to by raczej im zaszkodziło. Nie chce przysparzać problemów i mam tego dosyć. Pomocy.... :(
|
edyta 2008-12-25 13:24:01 co zrobic gdy sie zakochasz
|
Artemis 2009-01-13 19:58:34 Ja niestety też często kłamię ;-(
Potem mam tak straszne wyrzuty sumienia i boję się, że ktoś się o tym dowie. Najczęściej ludzie kłamią po to, aby wbić się do nowego otoczenia, być kimś fajnym.
|
Mona 2009-02-26 17:32:02 Moje "niegroźne" kłamstwa sprawiły, że mój świat właśnie się wali.
Nie zdarzyło mi się stworzyć wielkiego kłamstwa, jednak te mniejsze i te drobne bywały bardzo często. Od dzisiaj przestaję - bo zamierzam naprawić to co zepsułam.
Kłamałam głównie dlatego, żeby inni zobaczyli mnie w lepszym świetle niż ja sama siebie widziałam. Dlatego do końca nie mówiłam prawdy a czasami się z nią mijałam. Myślę, że z kłamstwem każdy z nas może sobie poradzić. Tylko trzeba motywacji, samozapracia i sama jeszcze nie wiem czego. Ja przestaję, bo pragnę odzyskać Tego Jedynego. Będzie bardzo ciężko - teraz nawet nie chce ze mną rozmawiać.
Dzisiaj jest początek mojego nowego życia. Bez krętactw, bez kłamstwa, bez tego zła.
|
Ambera 2009-06-07 14:52:39 Uda Ci się. Wiem, że Ci sie uda Mona;)
|
Wiedyn 2009-06-10 21:40:13 Zawsze twierdziłem, a dodatkowo doświadczyłem, że wszystko co oparte na kłamstwie wcześniej czy później "runie". Pytanie więc po co kłamać i po co udawać?
|
Ambera 2009-06-11 15:49:22 Żeby odroczyć to 'wcześniej, czy póżniej" jak najdalej się da...
|
Wiedyn 2009-08-11 23:11:41 A po co odraczać i żyć w niepewności skończenia czegoś pięknego, wszak wiadomo, jak się skończy, może lepiej zniszczyć małe w zalążku, zapobiegajmy zdarzeniom zanim się zdarzą i kiedy małe jeszcze są ich zalążki - wtedy (kłamczuchy) będziecie mieli więcej spokoju, a spokój przynajmniej ja cenię ponad wszystko! A jak chcecie bajki, to lepiej je poczytajcie, zamiast tworzyć używając kłamstw, kłamstewek itp
|
kasiek 2009-11-10 01:14:17 macie racje kłamstwo jest straszne. Mój chłopak mnie cały czas kłamie i nie tylko mnie wszystkich kłamie i mu to bardzo dobrze wychodzi. wiem ze w niektorych sytuacjach to jest strach przed przyznaniem sie do jakiejs slabosci, do tego ze np nie stac go na cos, do tego ze cos mu sie nie udalo a wie ze mi bardzo na tym zalezalo. prosze go zeby nie klamal i on obiecuje ze juz nie klamie, a klamie wciaz. i to jest najgorsze ze on w ogole sie nie umie do tego przyznac prosto w oczy bedzie mi wpieral ze mowi prawde chociaz doskonale wie ze ja wiem ze to kłamstwo jest. on sie do tego nie potrafi przyznac zaprzecza. a jak ja mu nie wierze albo zadam potwierdzenia ze to co mowi to jest prawda to zaraz mi mowi ze mu nie ufam i tak to daleko nie zajdziemy. ma racje bez zaufania nic sie nie da osiagnac, ale jak ja mam mu zaufac jak on na kazdym kroku mnie klamie chjociaz wiem ze mnie bardzo kocha. a ja nie potrafie mu powiedziec ze to koniec bo za bardzo go kocham i caly czas wierze ze jednak on sie zmieni. ze zrozumie jak go i wszystkich jego bliskich rania jego klamstwa. ja tak bardzo go kocham. jak mu pomóc?? co zrobic zeby zrozumial ze tak dalej nie moze robic. ze w koncu ja tego nie wytrzymam. dlaczego on nie rozumie jak bardoz mnie bola jego klamstwa??!!!
|
Religioznawca 2009-11-20 19:04:12 Najbardziej zakłamanymi strukturami swiata śa doktryny religijne. Mam pełen szacunek dla prawa człowieka wyznawania tego czy innego dowolnego światopoglądu, tej czy innej doktryny religijnej. To jest OK, ale jeśli wszystkie religie świata od zarania homosapiens mówiły że one tylko lub one głównie mówią prawdę to znaczy,że inne kłamią. A tak w rzeczywistości to mówa prawdy, choć to tylko ich prawdy. Naprawdę nie ma czegoś takiego jak kłamstwo, nieprawda gdyż tzw. kłamstwo jest tworem pewnej rzeczywistości mentalnej, jest stworzone na potrzeby tej konkretnej rzeczywistości i w tej " rzeczywistości " funkcjonuje jako prawda.
|
. 2010-02-14 15:29:35 Witam, Kasiek musze Ci powiedziec ze ja twojego chlopaka rozumiem bo robilem tak samo jak on niestety to poszlo tak daleko ze Dziewczyna mnie zostawila ale nie dziwie jej sie wcale i zycze jej jak najlepiej ,majac nadzieje na to ze kiedys jeszcze bede mogl z nia normlanie rozmawiac . Musisz mu pomoc poprostu musisz ja wiem ze to bedzie najlepsze sadzac bo swoim przykladzie .Pytasz jak? w bardzo prosty sposob porozmawiaj z nim o tym .On zeby to zrozumiec musi sie odbic od dna tak jak ja.Mozesz z nim zerwac na pare dni ,zobaczysz ze to podziala .Wiem ze nie bedzie Ci latwo ale jednak mimo wszytsko powinnas tak zrobic jak chcesz uratowac go jeszcze.Rozmowa,Rozmowai jeszcze raz rozmowa. Zaufaj mi ze to pomoze . Pozdrawiam i Trzymam kciuki zeby Tobie sie udało .Jak chcesz to moge nawet podac nr telefonu to Bym Ci Opowiedzial cala sytuacje jak on to widzi.
|
krejzolaa 2010-03-20 15:20:22 przeczytałam wszystkie wiadomości , i musze przyznac że z jednej strony mi troszkę ulżyło bo wiem że nie jestem jedyną z takim probleme.
moje problemy z kłamaniem zaczeły się już od szkoły podstawowej byłam osobą okrągłam i nei miałam koleżanek wiec chciałam im zaimponowąc czyms czego one nie maja, wolalam klamac i zmyslac najwieksze bzdety niż powiedzięc prawdę i zostać taka samotną w koncie, dla małego dziecka to jest koszmar nie mieć znajomch , oczywiście potem zostałam odstawiona na bok kiedy wszytsko wyszło na jaw, i tak potem znowu zostałam sama bez koleżanek, kłamałam o wszytskim zmyślałam kim jestem moj tato kim mama czego nie ma co mam , a co jest najgorsze zostało mi to do teraz, poszłam do gimnazjum nadal kłamałam zaczełam okłamywać tate i mamę, potem siostrę , poszłam do liceum i na nowo probelm był bałam się ze nikt mnei nei zaakceptuje tylko dla tego że mam aparat na zębach , bajerowałam swój świat przedstawialam go tak jak go chciala widziec a nei taki jak był. teraz na studiach jest jeszcze gorzej kazdego chlopaka ktorego poznaje kłamie że ma to i tamto, a taka jest prawda ze mam jedynie dobre serce bo nie potrafie patrzec na czyjas krzywde i zawsze komus pomoge i ludzie to wykorzystuja ale nikt nie widzi ze mi potrzeba pomocy, uchodze za osobe wesola zawsze usmiechnieta, ale to co nosze w sobie to peka juz we mnie powoli, tzn pęka, okłamuje rodziców zawaliłam rok bo poznałam kolesia naopowiadałam mu bdetów i musialam uciekac za granicę , teraz też spotykam się z chlopakiem którego kłamie, nie potrafię powiedzieć jak jest na prawdę tylko łatwiej mi jest koloryzować, każde kłamstwo wychodzi na jaw, moi rodzice juz nei maja do mnei wogóle zaufania jestem dla nich nikim, tyle mam z mojej glupoty wlasna rodzina mnie nei toleruje bo widzą ze kłamie , ale kłamię ich i siebie. bo sprawiam w to że sama wierzę w to co mówię. Moje stadium kłamstwa jest juz tak wielkie że nei daje sobie rady z niczym , nie mam zanjomych nei mam nikogo, zostaje powoli sama i szczerze coraz częściej uważam że nei zasługuje na życie tutaj i mam mysli samobojcze ale nei mam odwagi tego zrobic bo wiem ze zrobila bym krzywde rodzinie a nie sobie, ale bedac tu tez im robie krzywde kłamiąc ich na każdym kroku, chciałam uchodzić za bogata, potrafiłam nawet okraść własnych rodziców i wmówic im ze to nei ja:(
czy jest ktoś na swiecie kto może mi pomóc sprawić bym zmieniła swoje życie od podstaw, by świat był inny normalny. ?pomóżcie mi :(
|
Natka 2010-04-09 11:12:23 Ja tak samo jak krejzola przeczytałam wszystkie wpisy.ja jestem matka ktora ma corke ktora caly czas kłamie.zachowuje sie tak jak krejzola.prosze pomoz mi jak mam dotrzec do mojego dziecka?jaka postawa jest dobra?Odrzucenie? czy opiekuńczosc,udowadnianie ze klamie.Napisz mi jak powina zachowywac sie matka by nie stracic dziecka.
|
krejzolaa 2010-05-13 20:41:05 Natka, u mnie w rodzinie nigdy nie mialam wsparcia, zawsze rodzice byli zabiegani i jedyne na kogo zrwacali uwage na moja siostre 7 lat starsza, gdy poszla na uczelni to juz sie zmienilo ale to juz za pozno, jezeli twoja corka nie ma odwagi porozmawiac z toba a ty sobie juz nie radzisz, zrob to czego moi rodzice nigdy nie potrafili, siadz i z nia porozmawiaj powiedz jej ze widzisz jej problem i chcesz jej pomoc bo rodzice sa od tego, usiadz przytul ja, moze to jest spowodowane jakis chlopakiem , moze nie potrafi siebie zaakceptowac tak jak ja mam z tym wole oklamac niz powiedziec ze jestem zwykla szara dziewczyna, ktora sie usmiecha a w sercu ja sciska juz z bolu i tego co robi, wiem ze jej bedzie bardzo ciezko powiedziec ale sproboj delikatnie mozesz jej np sie zwierzyc z czegos wtedy ona bedzie wiedziec ze moze ci zaufac, ja osobiscie wole sie wygadac obcej osobie i poradzic niz powiedziec rodzicom bo nie mam z nimi kontaktu jak dziecko z rodzicem , tylko jak osoba starsza do ktorej mam szacunek, i prosba dla wszytskiech rodzicow nie wychowujcie dzieci bezstresowo bo nigdy im to na dobre nie wyjdzie, beda was traktowac jak kumpla a nie osobe godna zaufania. Ja osobiscie nie mam komu sie pozalic i rozumiem Natke co czuje bo nei raz moja mama placze przeze mnie i sama nie potrafie jej pomoc bo zawsze konczy sie to klotnia, bo wypomina mi to jaka jestem i ty tego nei rob, Najwidoczniej twoja corka nie jest akceptowana tak jaka jest i proboje stac sie kims na sile, jezeli nie pomoze ci rozmowa szczera z nia, moim zdaniem zawsze dobrze jest zapytac o rade psychologa, ja osobiscie nie mam odwagi isc do kogos takiego i sie wstydze, wiec wiedz ze ona tez nie pojdzie. zaczniej z nia rozmawiac to pomaga... mi tego brakowalo dlatego nie potrafie mowic prawdy....
|
Nonstopa 2010-06-03 13:25:29 Ja nieumiem przestać kłamać...Niewiem czemu...Nieumiem
|
Nemezja 2010-06-07 12:53:46 Nonstopa, a próbowałaś przestać? Zastanawiałaś się w ogóle dlaczego kłamiesz? Hmm?...
|
Smutna 2010-06-17 18:51:19 Mój jeszcze do wczoraj chłopak ze mną zerwał bo go kolejny raz okłamałam;/ tylko ja go nie raz okłamałam nie po to żeby kłamać bo tak jest fajnie tylko po to żeby się z nim nie kłócić ! np: nie powiedziałam mu że piłam wódkę dlatego bo jak bym mu powiedziała że piłam to on by mi robił wyrzuty że na pewno się upiłam i go zdradziłam! i dlatego go czasem kłamałam żeby uniknąć kłótni ... ale jak widać kłamstwo ma krótkie nogi... Bardzo Go Kocham !! i w życiu bym go nie zdradziła bo jest cudowną osobą :) taki mój "ideał" który straciłam... :( nie chce do mnie wrócić :( a ja nie wiem jak mam się oduczyć kłamać ;/ już myślałam o pójściu do psychologa z tym ... co Wy na to? ;d
Chciałabym mu pokazać że już nie kłamię! Chcę to zmienić ! On mnie dalej Kocha ale nie może ze mną być bo nie chce być okłamywany...rozumiem Go! ale z drugiej strony mógłby mi w tym pomóc....
|
Ania 2010-07-01 09:39:45 Ostatnio też zaczęłam kłamać. Ale mocno chcę się przełamać i naprawdę dobrze mi to idzie. W końcu przestaję i robię to coraz rzadziej. Cieszę się z tego :)
|
beti 2010-08-19 20:47:37 ja też strasznie kłamię nt. swojego zycia uczuciowego. zmyślam ze miałam chłopaków, a tak naprawde nikt się ze mną jeszcze nie związał. W młodości byłam molestowana seksualnie, i strasznie boje się facetów i to dlatego. brzydzę się siebie i ich, ale wstydzę się zarazem bycia samą. Ostatnio przestałam to zupelnie kontrolować ciągle zmyślam na temat tego jak mi idzie na studiach, wyłudzam pieniądze od rodziców, udaję, że załatwiam jakieś sprawy a tak naprawde siedzie na dupie i nic nie robie i tylko sie zamartwiam. wiem ze muszę isc do lekarza ale jakoś samej trudno mi podjąć tę decyzję, brakuje mi wsparcia, ale to dlatego, że nikt nie wie o moim brudnym sekreciku... czuje się bezsilna i chyba zaczynam przez to wariować.
|
chris 2011-03-31 20:31:49 OD JAKIEGOŚ CZASU JESTEM Z PIĘKNĄ KOBIETĄ. KOCHAM JĄ I JEJ SYNKA. KIEDY SIĘ POZNALIŚMY BYŁEM JAKIŚ CZAS PO ROZWODZIE KIEDY TO MOJA BYŁA ŻONA ZABRAŁA MI Z DOMU SYNKA. POSTANOWIŁEM ŻE POŚWIĘCĘ SIĘ CAŁY NOWYM OSOBOM W MYM ŻYCIU. KŁAMAĆ ZACZĄŁEM NIE WIEM Z JAKIEGO POWODU, BRNĄŁEM W TYM WSZYSTKIM I NIE POTRAFIŁEM SOBIE Z TYM PORADZIĆ. MYŚLAŁEM JUŻ PARĘ RAZY NAWET O POPEŁNIENIU SAMOBÓJSTWA ALE CAŁY CZAS MYŚLAŁEM O RODZINIE, JAKĄ KRZYWDĘ BYM ZROBIŁ BLISKIM. WSZYSTKO ZACZĘŁO WYCHODZIĆ NA JAW I JESTEM NAPRAWDĘ ZDZIWIONY ŻE MOJA NARZECZONA CHCE MI POMÓC W TYM WSZYSTKIM.
|
falusek 2012-02-15 14:39:40 Ja mam poważny tez problem nie potrafię przestać kłamać choć bardzo chcę i ranię najważniejsze osoby w moim życiu Prosze o jakieś rady co z tym zrobic ..
|
Wrażliwy 2012-07-15 19:48:12 Też od bardzo dawna kłamie i nie mogę sobie z tym poradzić. Chodziłem do mojej siostry o pomoc jaką kolwiek wzkazówke, a ona za każdym razem mi pomagała ale ja robiłem wciąż odwrotnie. Niestety nadal nie wiem czemu tak jest ale najgorsze jest to że moje kłamstwa są prawie przy każdej rozmowie, odpisycie może wy coś mi poradzicie
|
hj 2014-08-28 23:33:22 Mam chłopaka który kłamie ciągle. Potrafi przysiadz ze czegoś nie zrobi lub zrobi i mimo przysięgi nie dotrzymać słowa. Nie mogę na niego liczyć bo nawet jak cos obiecał to nie ma gwarancji ze dotrzyma słowa. Ale i tak najbardziej raniace jest to ze oszukuje mnie z premedytacją szuka tworzy historie które z wieloma niedopowiedzeniami i te niedopowiedzenia zawsze pozwalają mu wyjść z potencjalnych tarapatów. Mowilam mu wielokrotnie ze nie musi mnie oklamywac przecież ja niczego nie mogę mu zabronić a jednak on ma taki sposób na mnie ze jak juz znaczne mu dawać rowy kredyt zaufania bo wierze ze chce się zmienić to on wymyśla kłamstwa tym razem po prostu takie które mi się spodobaja. Jak żyć z takim człowiekiem. A gdyby obiecał ze zostanie z dzieckiem bo ja muszę koniecznie wyjść i przyrzeklby ze wszystko będzie ok a nie będzie..... Nie wiem co myśleć jak działać ,... Kocham go Alego mnie niszczy wypal .trace nadzieje. I mam poczucie totalnego braku wsparcia ciągle muszę planować na wszelki wypadek co zrobić gdyby znowu mnie zawiódł... A zawody wynikają z tych kłamstw. Niektóre SA wręcz niezrozumiałe bo nawet nie ma powodu kłamać w niektórzych sprawach ....aon kłamie ciągle jestem załamana bo teraz przestaje wierzyć ze słowa kocham cie SA z jego ust prawdziwe
|
blackinside 2014-11-21 02:43:32 Rownież przeczytałem wszystkie wpisy i nie które są do mnie podobne. Ale post hj opisuje mnie chyba najbardziej. Kłamię odkąd tylko pamietam. Rodzice mi mówią, ze odkad zacząłem mówić. Kłamie wszystkich i we wszystkim. Nie ma znaczenia czy to istotna sprawa czy nie.czasem nie zdąże pomyśleć nad treścia wypowiedzi a juz pada kłamstwo z moich wężowych ust. Mam już tego dosyć ale co z tego jak i tak robię. W moim krótkim życiu (21 l.) tyle razy miałem dramatyczne sytuacje i konsekwencje, które były spowodawane przez kłamstwo, że każdy logicznie myślący człowiek zaprzestał by tego procederu. Ja jednak nie mogę. Jestem tym bardzo sfrustrowany do tego stopnia, że już od dawna nie mam ochoty żyć. Jedyne co mnie trzyma przy życiu to bardzo mi bliska sercu kobieta którą poraz kolejny okłamałem i wygląda to na koniec znajomości. Nie zrobię sobię nic bo to nie jest rozwiązanie. Dla niej to byłby z pewnością dramat, a ja z kolei chciałbym odzyskać przyjaźń z nią i zaufanie. Pyranie tylko jak? Czy zna ktoś jakieś rozwiązania z autopsjii albo po prostu ma jakiś pomysł. Setki rozmów z nią nic nie dały. Zastanawiałem sie nad różnymi wariantami dlaczego tak. Jedną z moich teorii jest naprzykład niewielkie uszkodzenia mózgu spowodowane piciem alkoholu przez matkę w ciąży. Podobno stosuje się na to jakieś leki. Nie mogę tego jednak sprawdzić ponieważ jestem adoptowany i nic nie wiem o swoich rodzicach a często rodzice zostawiają dzieci bo całe dnie "tankują wóde". Pozatym raz gdzieś o tym czytałem bądź słyszałem i nie wiem czy ta teoria ma rację bytu. Drugi wariant podsuneła mi kiedyś pewna mądra osoba, że być może dlatego, że moi przyrodni rodzice mówiąc do mnie synu zwyczajnie mnie okłamywali. Robili to w dobrej wieże oczywiście ale nadal to było okłamywanie mnie. Bardzo istotne w tej tezie jest to, iż dowiedziałem się o adopcji jak miałem 4 lata.(przez złośliwość mojej siostry). Nie wiem czym to jeszcze może być spowodowane. Czy jest mi wstanie ktoś pomóc? Naprawdę marzę o tym aby skończyć kłamać. Czy jest tu albo znacie kogoś kto się z tego wyleczył. Mam nadzieję, że tak bo żyć kłamiąc to tak naprawde nie żyć. Pozdrawiam wszystkich i bardzo nie cierpliwie czekam na jakąś odpowiedź.
|
|
|
|
 |