 |


Jesteś
1047676-ą osobą na tej witrynie od października 2000r. !
|
 |
|
Czym jest miłość?
Autor: Myśliciel
Zakładając,że jest miłość - to czym jest miłość ? I dlaczego jest ona bardzo ważna w życiu wielu ludzi?
Wiedyn 2005-02-10 22:07:46 Nie wiem czym ona jest, ale napewno jest to słowo, którym nie da się opisać: tęsknoty, wierności, oddania, czułości, wiary w kogoś i innych takich stanów. Aczkolwiek dzisiaj dla mnie miłość to "krajna ułudy", "Miłość" to tylko puste słowo, puste jak mało które. Z innej strony "miłość" to najlepszy chwyt marketingowy na najrozmaitszego rodzaju usługi i produkty.
|
Myśliciel 2005-02-11 09:48:36 To bardzo interesująca odpowiedź. Czyli z tej wypowiedzi wnioskuję, że miłość to nic, ułuda czy może " ułuda " - na jedno wychodzi. No tak, ale żeby stwierdzić, że coś jest ułudą lub krainą ułudy to należałoby znać rzeczywistość lub " krainę rzeczywistości ". Przypuszczam, zaznaczam tylko przypuszczam, że nie znamy rzeczywistości ani tym samym ułudy- nierzeczywistości. Nie wiemy czym jest jawa a czym sen. Może to co nazywamy jawą jest snem, a to co zwiemy snem jest jawą, a może te stany są nierozdzielne, tylko my dzielimy ten stan bycia, egzystencji na sen , jawę, rzeczywistość i ułudę, czy jak Ty Wiedynie napisałeś " krainę ułudy ", która dla Ciebie jest synonimem miłości czyli niczego. Piszesz dalej ; <"Miłość" to tylko puste słowo, puste jak mało które.> Ale które słowo według Ciebie jest pełne? Znasz takie słowa? Wymień choć jedno. Ciekawy jestem czy znajdziesz choćby jedno pełne słowo - pełne tzn. nie będące pustym. Owszem "miłość" to najlepszy chwyt marketingowy np. w związku ze zbliżającymi się walentynkami.
A co zrobić z miłością, o której pisze A.Ł. - Poetka z Pomorza; " Co zrobić z miłością,/ która przyszła nie w porę,/ lekka z gracją, innością/i z dobrym humorem?/ Może podarować ją komu/ kto sam długo siedzi/ w domu!/ Albo zaprowadzić/ obok/do sąsiadów/tam od lat/nikt nie widział/ jej śladów!/A może trzasnąć drzwiami / i dać jej do zrozumienia,/ że dla duchowych straceńców/ nie warto się rozmieniać!/ Co zrobić gdy pójdzie cicho z opuszczonymi rękoma,/a pustka zacznie za nią/ tak przeraźliwie wołać???/." Tyle Poetka a ja czekam na kolejne interesujące odpowiedzi na moje postawione pytania. M.PS Czekam tymbardziej, bo jeśli jest, istnieje słowo to istnieje także obiekt, przedmiot czy stan określony przez te słowo. Miłośników filozofii w tym momencie " odsyłam " do tzw. sporu o uniwersalia. Wybitnym uczestnikiem sporu o uniwersalia w odległym czasie był Piotr Abelard, filozof i teolog znany także z miłości do Heloizy. Czyli jednak miłość istnieje - nie jest ona li tylko pustm słowem.
|
Nemezja 2005-02-13 18:54:52 Myślicielu, dlaczego "zakładająć"?? Czyżbyś uważał, że uczucia o takiej nazwie nie istnieje?...
|
Myśliciel 2005-02-14 08:22:03 Uważam, że uczucia takie istnieją. Napisałem zakładając, bo liczę się z tym, że są osoby , które miłości nie doświadczyły i nie doświadczają, lub określenie < miłość> uważają z wiadomych sobie powodów za puste słowo, choć pogląd swój z czasem mogą zmienić. A wogóle uważam, że życie głównie składa się z założeń. Coś sobie założyliśmy i zakładamy - nasze założenia traktujemy jak warunki życia ( tak twierdził i F. Nietzsche). Bez tych założeń trudniej byłoby nam żyć. Co do miłości i Miłości wiem, że ona i Ona istnieje. Ale czy moja wiedza o miłości/ Miłości jest prawdziwa, oparta na właściwych fundamentach, założeniach tego to ja już nie wiem, w każdymbądź razie nie jestem tego pewien. dziękuję Ci za Twoje Nemezjo te dwa powyższe pytania. M.
|
Nemezja 2005-02-14 09:50:53 Miłość to takie uczucie, wyprodukowane w laboratorium chemicznym (warunki nienormalne). Do reakcji użyto: nieskończonych ilości szczęścia, skończonych cierpienia - pomieszano, wstrząśnięto. Powstała miłość, ale jakaś taka... blada, słaba, nieprzekonująca... Nocą do laboratorium wpadł czarnoksiężnik i umagicznił związek - nasicił go magicznymi drobinkami. Dzięki temu, każdy kto spróbuje miłości może gościć w swoim sercu zupełnie inne, ekscytujące uczucia, choć żeby nie wprowadzać tysięcy nowych nazw i zresztą widząć podobne objawy u wszystkich "pacjentów" uczucie nazwano ogólnie MIŁOŚCIĄ ;)
|
Myśliciel 2005-02-14 10:38:45 BYĆ MOŻE JEST TAK JAK TWIERDZISZ PANI PROFESOR NEMEZJO Z LABORATORIUM CHEMICZNEGO. PISZĘ BYĆ MOŻE, PONIEWAŻ CHCĘ TĘ SPRAWĘ GŁĘBIEJ PRZEMYŚLEĆ. TYMCZASEM SERDECZNIE POZDRAWIAM. M.
|
Nemezja 2005-02-14 11:13:15 Ale się Myślicielu czepiasz... Jaka tam znowu pani profesor?... Mimo wszystko zapraszam do przemyśleń i znając życie, mogę już czekać na liczne słowa negacji i krytyki... ech
|
Myśliciel 2005-02-15 08:34:10 Oczywiście że żartowałem, a nie czepiałem się. W nawiązaniu do Twojej Nemezjo wypowiedzi z 14.lutego, godz. 9.50 mogę stwierdzić, że dużo racji jest w tej wypowiedzi, bo ludzie zakochani w mózgach swych mają zwiększoną ilość związku chemicznego o nazwie fenylocośtam i cośtam. Ja stwierdzam tak; miłość to stan ( uczucie ) powstałe w wyniku procesów chemicznych powstałych w laboratorium życia. M.
PS Prawdopodobnie nie tylko nam ludziom nasza miłość lub jej brak jest potrzebna - jest potrzebny.
PSPS Nazwa związku chemicznego " rodzącego miłość składa się z trzech członów fenyloetylino - nazwy trzeciego członu nie pamiętam. W życiu jest sporo magii i wiele procesów jest umagicznionych, a może nawet wszystkie są magiczne. zaprosiłaś do przemyśleń dlatego tymi uwagami tutaj się dzielę. Tym razem na liczne słowa negacji i krytyki nie masz co czekać. Pozdrawiam. M.
|
Nemezja 2005-02-15 09:08:23 fenyloetyloalanina... (chyba) ;)
|
Myśliciel 2005-02-16 06:56:23 Tak, tak masz rację - fenyloetyloalanina. A więc procesy chemiczne, a właściwie alchemiczne nami sterują. No i fajnie. To po pierwsze, a po drugie wspaniale, że jesteś Nemezjo na forum. Chętnie widziałbym i tutaj Gonzalesa, Wiedyna, Ewelinę, Sarę i Amberę. Tymczasem pozdrawiam porannie , ciepło i serdecznie. M.
|
Nemezja 2005-02-18 15:01:42 Widocznie związki chemiczne mają inne co do nich plany, ale dziwię się Wiedynowi... przecież miał być. Hej! Co się z Wami wszystkimi dzieje? Odzywać się!! ;)
|
Myśliciel 2005-02-19 07:51:38 Ciepło popieram w chłodny poranek apel Nemezji; " Odzywać się !!" - Przecież niedźwiadkami nie jesteście, które posnęły snem zimowym ? No i część z Was prawdopodobnie ma ferie - więc i ja proszę o odzew. Pozdrawiam serdecznie. M.
|
pestka 2005-02-20 18:40:06 milosc kiedys nie wiedzialam czy jest teraz dziwie sie sama sobie ze tak moglam watpic
|
Myśliciel 2005-02-21 06:56:29 Pestko i wątpienie, i zdziwienie jest potrzebne każdemu człowiekowi w życiu, a więc i Tobie. Teraz gdy kochasz masz już o wiele więcej niż w przeszłości tego czego do szczęśliwego życia potrzebujesz - masz miłość, kochasz - rozumiem, że kochasz, cieszysz się odwzajemnioną miłością. Pozdrawiam i dziękuję za zabranie głosu w temacie; " Czym jest miłość ? " - choć bezpośrednio na moje pytania nie odpowiedziałaś - to wnioskuję z twej króciutkiej wypowiedzi, że ją doświadczasz. I to jest najważniejsze. Doświadczaj dalej i bądź z nami na tym forum. M.
|
Nemezja 2005-02-21 14:59:10 E tam... bezpośredniość odpowiedzi była, lekko ukryta między słowami, czyli w miejscu spacji :) Zamiast się cieszyć, że ktoś Ci odpowiada, to Ty jeszcze wybrzydzasz... ech ;)
|
Myśliciel 2005-02-22 07:39:15 Czego jeden człowiek nie dojrzy to drugi człowiek dostrzeże. Dzięki Nemezjo za odpowiedź. M.
|
Nemezja 2005-02-23 00:04:37 Myślicielu, a dla Ciebie... czym jest miłość? Pozwól mi, choć na chwilkę, spojrzeć na to nieziemskie uczucie Twoimi oczami :)
|
Myśliciel 2005-02-23 08:59:39 Miłość w moim odczuciu to wyjątkowy stan ducha, wyjątkowy dlatego bo w żaden sposób nie można go wyrazić werbalnie. Szczytem miłości jest orgazm. Na temat orgazmu napisano wiele mądrych i nie bardzo mądrych ksiąg. Ale czym jest orgazm - szczyt miłości trzeba go doświadczyć a nie opisywać werbalnie. To samo dotyczy całej miłości, nie tylko jej szczytu. Albo miłości się doświadcza, albo jej się nie doświadcza. Ten, który jej doświadcza nie mówi o niej, bo jest to jego doświadczenie i jego partnerki lub partnera - ich wspólne doświadczenie. Kochający siebie wzajemnie wiedzą czym jest miłość. O miłości z nikim innym raczej mówić nie będą. Ba, mędrcy starożytności nawet mawiali; " Ten kto wie - a wiedzieć prawdziwie można tylko poprzez doświadczenie - nie mówi". Co więcej wróćmy do owego miłosnego szczytowania, do orgazmu. W naszej zachodniej kulturze słowo to jest zarezerwowane tylko do sfery seksualnej. Inaczej jest w kulturze wschodu. Wiedzą, bo doświadczają tego jogini, że orgazm można osiągnąć także w doświadczeniu z jogą, praktykując jogę. Ponieważ orgazm - gdyby jednak pokusić się o zdefiniowanie tego stanu - to jak najszersze otwarcie się na świat ducha, to uwolnienie umysłu z wszelkich myśli,również tych bardzo pozytywnych - wykroczenie poza świat myśli. A, że jesteśmy istotami duchowymi " uwięzionymi" dla pewnych celów w materii fizycznej to szukamy dróg kontaktu ze światem ducha ( choćby podświadomie ) . I moim zdaniem zasadniczo są tylko dwie drogi wiodące w świat ducha; po pierwsze przez miłość, a właściwie jej szczyt, osiągnięcie tego szczytu - orgazm, po drugie poprzez praktykę jogi. W naszej kulturze Zachodu joginów jest niewielu, ale z wzajemnością każdy , no wielu pragnie kochać i być kochanym, a tym samym mieć portal wiodący w świat tego co umownie zwiemy duchem.
Co więcej w 1 liście św. Jana 3, 16 czytamy; "(...) Bóg jest miłością (...)".
Tak naprawdę to Życie, ale nie tylko w sensie biologicznym jest Bogiem, a tym samym Wszystkim, lub Wszystkim we wszystkim. A więc żyjemy w miłości, nawet ci, którzy nienawidzą, bo nienawiśc to najbardziej " zepsuty " - jeśli tak można określić ( każde słowo wypowiedziane i napisane na temat miłości jest niezdarne, poruszające się jak słonik w sklepie z porcelaną, moje słowa w tym przedmiocie również są takie ) stan miłości. Po przez doświadczenie miłości do drugiej osoby , ale i samego / samej siebie uświadamiamy sobie w większym lub mniejszym stopniu , że istnieje tylko Miłość-Życie-Bóg/Bogini, a my jesteśmy Jej-Jego-Jego/Jej cząstkami, podobnie jak komórka jest częścią organizmu czy to ludzkiego, zwierzęcego czy roślinnego. Jest tylko Miłość. Tyle można powiedzieć, cokolwiek więcej byśmy powiedzieli na Jej temat to będzie to tylko paplanina. I ja już w powyższych wielu słowach tę paplaninę popełniłem, ale należało to uczynić, aby Tobie Nemezjo odpowiedzieć. Dziękuję przy okazji szczególnie Tobie Nemezjo za wszystkie wypowiedzi w tym temacie dot. mojego pytania, czy raczej moich pytań. Dziękuję także Wiedynowi i pestce. Hej!!! Kochajcie i bądźcie kochanymi, i możliwie często chodźcie w wyższe stany świata ducha. M. - jak Myśliciel
|
Kacper 2007-10-25 17:37:41 Miłość to uczucie głupie zaczyna się na ustach a kończy na dupie
|
Moje paranoje? 2008-04-18 12:44:10 Nawet jeżeli istnieje jeszcze Miłość w swej pierwszej,nieskazitelnej formie to szansa na jej przeżycie jest bliska zeru.Bo jakie jest prawdopodobieństwo na spotkanie tej jednej osoby z prawie 6 miliardów...
Oprócz tego że stała się ona towarem tak samo dostępnym jak papier toaletowy...często jest wykorzystywana do rzeczy do usprawiedliwienia wielu podłych rzeczy...
|
Moje paranoje? 2008-04-18 12:45:20 Nawet jeżeli istnieje jeszcze Miłość w swej pierwszej,nieskazitelnej formie to szansa na jej przeżycie jest bliska zeru.Bo jakie jest prawdopodobieństwo na spotkanie tej jednej osoby z prawie 6 miliardów...
Oprócz tego że stała się ona towarem tak samo dostępnym jak papier toaletowy...często jest wykorzystywana do do usprawiedliwienia wielu podłych rzeczy...
|
|
|
|
 |